News, Przemoc domowa

Rok 2020 szczególnie trudny dla “Niebieskiej Linii”

Zdaniem Renaty Durdy – kierowniczki Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” przy Instytucie Psychologii Zdrowia PTP, rok 2020 był bardzo trudny dla tego stowarzyszenia. Przyjęto największą liczbę zgłoszeń od kiedy “Niebieska Linia” istnieje. 

Rozmowy i zgłoszenia w trakcie pandemii miały zupełnie inny ciężar gatunkowy. Wcześniej ludzie potrzebowali wsparcia, pomocy i pokierowania do różnych lokalnych instytucji. Po pomoc bezpośrednią kierowano ludzi do instytucji, które mają najbliżej miejsca zamieszkania. W dobie pandemii trudność polegała na tym, że wiele służb w tym czasie nie działało.

Dotyczyło to osób dorosłych, które miały trudności we wzywaniu policji na interwencję, czy miały trudność w kontakcie z ośrodkami pomocy społecznej i grupami roboczymi w procedurze „Niebieska karta”. Ale dotyczyło to także dzieci, w tych sytuacjach, w których zwykle odwoływano się do dorosłych zasobów szkolnych, czyli: nauczycieli, psychologów, pedagogów szkolnych, którzy mogą dzieckiem się zaopiekować. Tym razem dzieci siedziały we własnych domach z własnymi często oprawcami.

Dzieci źle znoszą pandemię. Dla nich jest to ekstremalnie nienormalna sytuacja: kiedy nie można być w kontakcie z rówieśnikami, kiedy nie można być w kontakcie z otaczającym światem. Jest się tylko w czterech ścianach z kilkoma dorosłymi osobami czy też być może rodzeństwem. Ale często ta powierzchnia mieszkaniowa jest taka, że rzeczywiście trudno jest razem ze sobą wytrzymać.

Przemoc w rodzinie jest w Polsce nieustająco lekceważona. Bez przerwy uważamy, że: „przecież nic takiego się nie dzieje, no w każdej rodzinie są jakieś awantury”. Tymczasem rzeczywistość przemocy domowej jest inna. Często w przypadkach takiej przemocy dochodzi do zabójstw. Więc to, po pierwsze, nie jest błaha sprawa. Po drugie, nawet jeśli ludzie nie tracą życia, to przemoc zostawia ślady na bardzo długi okres w ich życiu.

Często mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi, którzy nie radzą sobie w życiu osobistym i zawodowym, dlatego, że wciąż noszą ślady zranień, których doświadczyli w domu rodzinnym właśnie jako dzieci, doświadczające przemocy w rodzinie czy będące jej świadkami. Lekceważenie tego problemu jest dramatyczne na dziś i w długiej perspektywie.

źródło: Infor Prawo

21 stycznia 2021