Wójt gminy Kruklanki nie stosuje się do wyroku sądu. Wymiar sprawiedliwości nakazał gminie zapewnienie dowozu do szkoły 16-latkowi z niepełnosprawnością, ale wójt Bartłomiej Kłoczko tłumaczy, że samorządu nie stać na zorganizowanie transportu. Chłopiec po feriach nie wrócił do szkoły, bo rodzice nie są w stanie zawieźć syna do oddalonego o 25 km Giżycka.
Dom znajduje się na uboczu w Sołtmanach, w gminie Kruklanki. Mieszka tu małżeństwo z synem z niepełnosprawnością. Autystyczny chłopiec wymaga specjalistycznej opieki. Oferuje ją Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Giżycku, oddalony o 25 kilometrów. Problemem jest jednak dojazd.
Beniamin od tygodnia nie uczęszcza na zajęcia szkolne. Rodzice jeszcze do niedawna wozili chłopca do szkoły na swój koszt, jednak z powodu uszkodzenia samochodu na dziurawej drodze, nie jest to już możliwe.
Chodzi o ponad 3-kilometrowy odcinek szutrowej drogi gminnej: dziurawy i podmywany przez roztopy i wody deszczowe.
Prawo oświatowe nakłada obowiązek dowozu na gminę. Ta w przeszłości dowoziła chłopca do szkoły podstawowej w Kruklankach, ale gdy zaczął uczęszczać do ośrodka w Giżycku – przestała. Sprawa trafiła do Sądu Administracyjnego w Olsztynie, a ten nakazał gminie Kruklanki zapewnić bezpłatny dowóz chłopca do szkoły. Wójt wyrok otrzymał, ale go nie wykonał.
Wójt, jednocześnie jeden z liderów Platformy Obywatelskiej w regionie, tłumaczy, że zapewnienie transportu chłopcu z niepełnosprawnością za bardzo obciąży gminny budżet.
Gmina zaproponowała rodzicom Beniamina umowę, na mocy której to oni dowoziliby chłopca do szkoły i otrzymywaliby zwrot części kosztów. Na drodze do porozumienia stanęła jednak wspomniana już zniszczona droga.
Państwo Petsch zapowiadają dalszą batalię sądową z gminą. Tym razem o odszkodowanie. Zgodnie z prawem niewykonanie postanowień sądu jest przykładem bezczynności organu, a w takiej sytuacji osoba, która poniosła szkodę może domagać się rekompensaty.
Źródło: oprac. za olsztyn.tvn.pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot. Shutterstock.
