Pojawiła się perspektywa powrotu uczniów – a przynajmniej jej części – do szkół. To dobra wiadomość z wielu względów, ale najważniejsze jest to, że przynajmniej dla najmłodszych uczniów skończy się wykluczenie cyfrowe, a więc i wykluczenie edukacyjne.
Dane Centrum Cyfrowego porażają. Jedna czwarta uczniów w Polsce musi dzielić komputer do nauki z rodzicami lub rodzeństwem, mając utrudniony udział w lekcjach. To milion dzieci. Nawet 70 tys. uczniów nie ma w domu żadnego komputera. I państwo niewiele z tym zrobiło.
Ale przecież nie tylko technologia, ale też sytuacja mieszkaniowa nie sprzyja nauce zdalnej. Polacy mieszkają w przepełnionych lokalach i wielu trudno jest znaleźć kąt, by spokojnie brać udział w zdalnych lekcjach.
Powrót do szkół dla wielu uczniów, zwłaszcza z mniej zamożnych rodzin, to szansa na odzyskania szans edukacyjnych. Nadal bowiem to szkoła jest w Polsce najskuteczniejszym narzędziem walki z nierównościami i być może jedyną szansą na awans społeczny dla dzieci z klas ludowych. Nauka zdalna, a często po prostu jej brak, ogranicza te szanse. Szczególnie dotknięte są tym najmłodsze dzieci.
W interesie wszystkich jest więc, by nauka zdalna mogła zakończyć się jak najszybciej, a szkoła – nawet tak ułomna jak ta nasza – jednak pozwoliła przezwyciężyć wykluczenie edukacyjne. Inaczej podział między dziećmi z uboższych rodzin z mniejszym kapitałem kulturowym, a tymi z rodzin z klasy średniej, tylko się pogłębi. Na to jako społeczeństwo nie możemy sobie pozwolić.
źródło: Super Express