Imigranci, News

Prawie 11 proc. Polaków żyje na emigracji. W Europie mało kto nas przebija w tej kategorii

Można powiedzieć, że emigracja to znakomity wskaźnik określający poziom ekonomiczny i bezpieczeństwo życia w poszczególnych krajach – ludzie głosują przecież nogami i uciekają tam, gdzie jest im lepiej.

Głównymi punktami docelowymi w Europie są: Niemcy, gdzie żyło w 2019 roku już ponad 13 mln emigrantów, Wielka Brytania (prawie 10 mln) i Francja (8 mln) – wynika z danych ONZ. W ścisłej czołówce europejskich „ziem obiecanych” jest też na przykład Rosja, gdzie mieszka prawie 12 mln imigrantów, głównie z Ukrainy (3,3 mln) i Kazachstanu (2,5 mln). Polaków mieszka tam 29 tysięcy. Największym punktem docelowym emigracji na świecie są jednak Stany Zjednoczone, gdzie żyje aż 51 mln emigrantów. Z czego 427 tys. to Polacy.

Przez lata Polska była krajem, z którego ludzie uciekali. I choć ostatnio fala emigracji już opada, to według danych ONZ poza krajem żyje wciąż prawie 4,5 mln naszych rodaków, czyli 10,5 proc. wszystkich Polaków. 4,5 mln to 12. największa emigracja na świecie, zaraz za Indonezją i Afganistanem. Gdyby nagle wszyscy wrócili w kraju, wtedy byłoby nas ponad 42 mln, a nie niecałe 38 mln.

W samej Unii Europejskiej nie ma przy tym państwa, z którego emigrowałoby aż tak wielu mieszkańców jak z Polski. Jeśli chodzi o Europę poza Unią, to tylko Rosjan i Ukraińców więcej mieszka poza swoją ojczyzną. Gdy spojrzeć na procent emigrujących mieszkańców, to jest jednak więcej państw na Starym Kontynencie, które nas wyprzedza w niechlubnej statystyce.

Poza granicami swojego kraju mieszka aż 33 proc. Bośniaków, 30 proc. Albańczyków i 28 proc. Mołdawian. Tu bieda mogła przyczynić się do decyzji i emigracji. Inne powody decydowały zapewne w przypadku bogatych krajów: Monako (45 proc.) i Gibraltaru (30 proc.).

Większy od Polaków procent narodu mieszka na emigracji też w przypadku Portugalczyków, Irlandczyków, Rumunów, Bułgarów, Białorusinów, Chorwatów, Ormian, Serbów, Gruzinów, Północnych Macedończyków, Litwinów, Łotyszy, Cypryjczyków i Estończyków.

Z 4,5 mln polskich emigrantów 1,5 mln to jeszcze „spadek” po czasach realnego socjalizmu. Jeśli chodzi o najnowsze czasy, to w XXI wieku wyjechało na stałe z kraju 2,4 mln osób, głównie po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. Liczba polskich emigrantów w Niemczech wzrosła w tym wieku o 1,1 mln, w Wielkiej Brytanii o 855 tys., w Irlandii o 99 tys., a co ciekawe spadła w USA o 52 tys. – podaje ONZ.

Najwięcej naszych emigrantów zamieszkiwało w ubiegłym roku Niemcy (1,7 mln), a na kolejnych miejscach były: Wielka Brytania (914 tys.) i Stany Zjednoczone (427 tys.).

Jeśli chodzi o Niemcy, te dane różnią się od informacji Eurostatu. Zgodnie z nimi to w Wielkiej Brytanii przebywa obecnie największa liczba naszych rodaków, a nie w Niemczech. Na koniec 2019 roku było to 919 tys., a w Niemczech 775 tys. Kolejne miejsca zamieszkania Polaków to w Europie: Holandia, Irlandia i Norwegia. Skąd różnica jeśli chodzi o niemieckie statystyki? Część z tamtejszych emigrantów ma już po prostu obywatelstwo niemieckie.

Według tych danych od wstąpienia do UE w 2004 roku do 2019 roku liczba obywateli polskich, przebywających w Wielkiej Brytanii wzrosła o 843 tys., a w Niemczech o 448 tys. Na kolejnych miejscach są: Holandia, Irlandia i Norwegia z przyrostem liczby Polaków w ostatnich 15 latach o ponad 100 tys. osób.

W ostatnich latach część Polaków zaczęła jednak wyjeżdżać z Wielkiej Brytanii i ich liczba zamieszkująca Zjednoczone Królestwo w 2019 roku była najniższa od roku 2015. To m.in. skutek nadchodzącego brexitu. Wracają do Polski? Tylko częściowo. Równolegle wzrosła liczba wyjazdów do innych krajów.

O ile w Wielkiej Brytanii ubyło w ubiegłym roku 115 tys. Polaków, to 17 tys. przybyło w Niemczech, 12 tys. w Holandii, a po dwa tysiące w Szwajcarii i na Islandii. W tym ostatnim kraju Polacy stanowią już zresztą aż 5,3 proc. populacji kraju – jest nas tam 19,3 tys., na 361 tys. mieszkańców wyspy.

Duży odsetek ludności stanowimy jeszcze w Irlandii. 2,6 proc. ludności tego kraju to nasi emigranci. W Norwegii to 2 proc. mieszkańców, w Niemczech – 0,93 proc., a w Wielkiej Brytanii – 1,4 proc.

Jeśli chodzi o Polskę, to nie jesteśmy przy tym krajem, do którego ciągną największe tłumy z biednych krajów. Przyciągnęliśmy dotąd 656 tys. emigrantów, w tym 218 tys. Ukraińców. Co ciekawe, mimo wielu pracujących w Polsce Ukraińców, liczba ukraińskich emigrantów w Polsce zmalała – podaje ONZ. Jeszcze w 1990 roku było och 439 tys., a w 2000 roku – 321 tys.

Nie należy przy tym mylić liczby emigrantów z liczbą pracujących w Polsce Ukraińców. Przyjeżdżają bez wiz i mogą pracować przez sześć miesięcy w roku na podstawie tylko oświadczenia. W ten sposób pracuje u nas 1,48 mln obywateli Ukrainy. Po pół roku pracy wracają do siebie na pół roku.

Zezwoleń na pracę umożliwiające pracę zazwyczaj do 3 lat na koniec czerwca miało 140 tys. Ukraińców i w pierwszym półroczu wydano 9,2 tys. nowych.

źródło: Business Insider

28 sierpnia 2020