Imigranci

Polityka rządu wobec imigrantów jest sprzeczna

Działania rządu w sprawie imigrantów z Azji i Afryki wydają się być sprzeczne. Z jednej strony politycy prawicy ostrzegają przed nimi i budują mur na granicy z Białorusią, z drugiej strony jednak sprowadzają ich masowo. Pewnym pośrednikiem w tym procesie jest firma zarejestrowana na Białorusi, która wcześniej sprowadzała imigrantów dla reżimu Łukaszenki, ci sami imigranci, którzy szturmowali polską granicę.

Innym ciekawym pośrednikiem jest firma zarejestrowana w Mińsku, która na zlecenie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przyjmuje wnioski wizowe. To ta sama firma, która sprowadzała imigrantów dla reżimu Łukaszenki, a następnie próbowano przedostać się nielegalnie przez polsko-białoruską granicę. Wiceszef polskiej dyplomacji Piotr Wawrzyk przygotowywał wyrwę w murze na granicy, który miał być nie do przejścia.

W rozporządzeniu Wawrzyk dopisał kraje, których obywatele, będąc już w Mińsku, mogli ubiegać się o polską wizę, w tym Indii, Iranu, Pakistanu, Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej. Wawrzyk został zdymisjonowany przez premiera i stracił swoje miejsce na listach PiS do Sejmu. Prowadzone jest śledztwo w sprawie możliwych nieprawidłowości w wydawaniu wiz w takich krajach jak Hongkong, Arabia Saudyjska i Indie przez CBA i prokuraturę.

W celu uzyskania wizy od tego pośrednika, trzeba było słono zapłacić. Formularze wizowe wypełniano przez internet. Jak donosi „Rzeczpospolita”, jedyną osobą, która usłyszała zarzuty w tej sprawie, jest jeden z pośredników, który wykorzystywał swoje znajomości w MSZ do zarabiania na wizach.

PiS opierało swoją kampanię na strachu przed imigrantami, zwłaszcza z krajów muzułmańskich, jednocześnie sprowadzając ich do Polski. Od 2016 roku wydano ponad 600 tysięcy wiz dla migrantów z Azji i Afryki. Posłowie opozycji domagają się informacji na temat liczby i pochodzenia osób, które wjechały do Polski z Białorusi.

Źródło: informacja-lokalna.pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot. archiwum.

12 września 2023