Bez kategorii

Fundacja Ari Ari pomaga ewakuować niepełnosprawnych Ukraińców

Trwa już czwarty tydzień wojny na Ukrainie. Wciąż z terenów naszego wschodniego sąsiada ewakuowane są kolejne rodziny z dziećmi. Polska Fundacja Ari Ari wspiera osoby z niepełnosprawnościami, m.in. niewidomych i słabowidzących, ewakuując ich z Ukrainy i rozlokowuje w Polsce, m.in. do ośrodków w Bydgoszczy. 

Jak działa fundacja i jakie wsparcie jest obecnie najpilniejsze informuje Longin Graczyk, rzecznik prasowy Fundacji Ari Ari. 

  • Pracowity czas dla fundacji. Komu najbardziej pomagacie w ewakuacji z ogarniętej wojną Ukrainy?

– Pracujemy praktycznie 24 godziny na dobę. Włączyło się kilka osób w bieżące działania. Ponad 1000 osób i podmiotów wsparło akcję zbierania pieniędzy, pomocy humanitarnej, ewakuacji i tworzenia warunków pobytu w Polsce i nie tylko. Od 24 lutego działamy głównie na rzecz osób niewidomych i słabowidzących, osób z niepełnosprawnością, osób niesamodzielnych i ich rodzin, równocześnie obejmując pomocą w ewakuacji i pobycie w Polsce wszystkim uchodźcom z Ukrainy.. Do dziś to ponad 600 osób, w tym ponad 50 dzieciaków i młodzieży niewidomych, słabowidzących.

  • A jakie są obecnie największe potrzeby?

– Jest ich wiele. Ale przede wszystkim staramy się podtrzymać wsparcie finansowe w Ukrainie i zabezpieczyć podstawowe potrzeby uchodźców przybywających do Polski. Chcemy też zakupić bus i mały autobus, który przekażemy ukraińskim organizacjom, aby zorganizować ewakuację.

  • Jaki jest szacunkowy koszt?

– Co najmniej 80-100 tys. zł.

  • Kto zajmuje się ewakuacją?

– Pracownicy – 6 osób, współpracownicy stali fundacji – ponad 20 osób oraz powiększające się grono współpracowników oraz wolontariuszy – około 30 osób. W ewakuacji biorą udział współpracownicy i wolontariusze z Charkowa, Kijowa, Lwowa. Ale też pomagają osoby chociażby z Niemiec.

  • Odzew społeczeństwa, by jeździć na granicę polsko-ukraińską był duży?

– Wręcz ogromny. Swoiste „pospolite ruszenie”. Oddolne inicjatywy, praktycznie wyłącznie społeczny ruch determinuje możliwość udzielania pomocy uchodźcom, w trybie natychmiastowym, pilnym, wymagającym ogromnej kreatywności, inicjatywy i elastyczności. Struktury administracyjne i instytucje nie tylko nie nadążają, ale i w praktyce nie wypełniają nawet swoich statutowych zobowiązań – służebnych wobec społeczeństwa, obywateli, podatników.

  • Kto jeździ i odbiera osoby niepełnosprawne na terenie Ukrainy?

– Są generalnie trzy sposoby ewakuowania osób z niepełnosprawnościami. Samodzielny – organizowany przez rodziny, znajomych wyjazd z Ukrainy. Zorganizowane grupy – ewakuowane autobusami, pociągami. W naszym przypadku partnerzy z ukraińskich organizacji (z większością współpracujemy od ponad 10 lat), organizują wyjazd bezpośrednio, zbierając w jednym miejscu i docierając do osób z niepełnosprawnościami, tworząc kolejną grupę ewakuowanych, najczęściej dojeżdżających do Lwowa, skąd transferowani są na granicę z Polską. Tam odbierani są przez naszych wolontariuszy i/lub bezpośrednio podstawione autobusy z Polski, rozwożeni do miejsc pobytowych.

  • Co dalej się dzieje z tymi osobami na terytorium Polski?

– Część osób samodzielnie dociera do wcześniej umówionych miejsc – przez siebie lub fundację. Większość przewozimy do umówionych miejsc – w części do mieszkań prywatnych, w części do ośrodków udostępnionych przez prywatne podmioty. W tej chwili współpracujemy ze Specjalnymi Ośrodkami Szkolno-Wychowawczymi w Krakowie, Dąbrowie Górniczej, Łodzi czy Bydgoszczy, których zespoły i dyrektorzy pomagają rozmieścić rodziny niewidomych dzieci. Osoby dorosłe z niepełnosprawnościami i rodziny przyjęte zostały przez organizacje i osoby prywatne w Białymstoku i okolicy, Starostwie Wyszkowskim, Centrum Promocji Zdrowia Taraska k/Piotrkowa Trybunalskiego, ośrodku Fabryki Mebli „FORTE” S.A. w Ostrowi Mazowieckiej. Rodziny i pojedyncze osoby trafiły do kilkudziesięciu miejsc w Polsce. Przyjęły ich osoby prywatne lub organizacje czy inicjatywy oddolne. Blisko 30 osób – niepełnosprawni z rodzinami wymagający szczególnej opieki – trafiło do ośrodka Martinsclub w Bremen w Niemczech. Lista miejsc, osób, podmiotów zbliża się już do 50. A zapewne będzie ich więcej.

  • Jednym z miast, gdzie przyjmowani się w ośrodkach osoby niewidome i słabowidzące jest Bydgoszczy. Ile rodzin zostało ewakuowanych do miasta w naszym regionie.

– Do Kujawsko-Pomorskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. L. Braille’a w Bydgoszczy dotarło na razie 2 lub 3 dzieci z mamami, natomiast do Ośrodka PZN Homer – 10 osób. W okolicy Bydgoszczy ulokowaliśmy 3 rodziny. Z końcem tygodnia i w następnym będziemy kierować kolejne grupy. 40-50 osób jest w drodze. Spodziewamy się w sumie około 150-200 osób.

  • W jaki sposób można pomóc Fundacji Ari Ari?

– Cały czas zwracamy się z prośbą o wpłacanie datków pieniężnych – zbiórka prowadzona poprzez stronę pomagam.pl oraz z możliwością bezpośredniego przelewu na konto fundacji. Tu więcej informacji można znaleźć na naszym profilu na Facebooku. Szukamy także miejsc dla 1-2-3 i więcej osób, z prośbą o wszelkie zgłoszenia. Także poszukiwane są miejsca dla większych grup uchodźców – od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Szukamy transportu i możliwości przetransportowania z granicy do umówionych miejsc, jak i przewożenia ludzi w Polsce na krótsze i dłuższe dystanse.

  • A jeśli chodzi o wsparcie ludzkie?

– To jak najbardziej szukamy współpracowników na dłuższy kontrakt programowy. To trzy obszary: komunikacja/media społecznościowe/promocja i PR, koordynacja projektów, z umiejętnością rozliczania finansów, umów, działań projektowych, koordynacja organizacyjna, komunikacja i opieka z współpracownikami i wolontariuszami. Ale to też wolontariusze – rozmaite umiejętności. Wszelka pomoc bardzo mile widziana. Asysta, opieka nad uchodźcami, pomoc w adaptacji, transport, język rosyjski, angielski, niemiecki, pomoc w kampaniach informacyjnych.

  • Gdzie mogą zgłaszać się chętni wolontariusze?

– Prosimy o kontakt mailowy: ariari@ariari.org albo po prostu napisać do nas na messengerze: facebook.com/longin.graczyk.

Źródło: oprac. za bydgoszcz.tvp.pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot. Shutterstock.

20 marca 2022