Bezdomność

Bezdomni, mróz i pandemia

W okresie zimowym, zwłaszcza kiedy pada śnieg albo spadają temperatury poniżej zera, bezdomni zwykle kierowali się do noclegowni, do schronisk, do ogrzewalni, szukali też schronienia w różnych pustostanach. Teraz jest trochę inna rzeczywistość.

Do tej pory było tak, że osoby wchodziły tam z marszu, z ulicy. Teraz wymagane są kwarantanny, przebywanie w ośrodkach buforowych przed trafieniem do schroniska. Jak nigdy, teraz nie brakuje miejsc w takich placówkach, ale osoby bezdomne być może z obawy przed wirusem, być może z niechęci uczestniczenia w tym procesie, nie korzystają z nich na taką skalę, jak chociażby rok temu.

Nie wiadomo jak wygląda sytuacja zakażeń koronawirusem wśród bezdomnych. Brak wiedzy na temat tego, czy koronawirus zbiera żniwo wśród osób bezdomnych, wynika z braku badań. Osoby doświadczające bezdomności nie mają robionych testów na koronawirusa, z tego względu, że są nieubezpieczone, a prywatnie tego nie zrobią, bo nie mają pieniędzy. Nie ma żadnych statystyk, jeśli chodzi o koronawirusa wśród bezdomnych.

Nie tylko w dobie pandemii boimy się bezdomnych. Cały czas te osoby były traktowane jak niewidzialne i niezauważalne. Jeżeli chodzi o pandemię, to teraz jest tak, że ludzi na ulicy jest mniej. Wiadomo, że bezdomni nie podchodzą do przechodniów, a ci z kolei nie zaczepiają ich, nie pytają się, czy potrzebują pomocy, bo każdy się teraz boi tego kontaktu międzyludzkiego.

O tym, jak wygląda tej zimy sytuacja osób bezdomnych, na antenie Polskiego Radia 24, opowiedziała Milena Barysz z Fundacji Kapucyńskiej.

źródło: Polskie Radio 24

15 lutego 2021