Bezdomność

Radom. Streetworkerzy tłumaczą: dawanie pieniędzy i jedzenia bezdomnym szkodzi

Dawanie pieniędzy i jedzenia bezdomnym szkodzi, zamiast pomagać. Streetworkerzy radomskiej Caritas apelują, że takie zachowania przywiązują osoby bez dachu nad głową do życia na ulicy. W zamian zapraszają bezdomnych do ciepłych noclegowni. 

W Radomiu jest około 300 bezdomnych. Nocują w pustostanach, piwnicach, altanach, a nawet kanałach ciepłowniczych. Dawanie im gotówki, to wspieranie w decyzji o życiu w bezdomności.

– To jest jasny sygnał, że stan bez stałego schronienia, przechodzenie z miejsca na miejsce, uciekanie przed służbami, przed streetworkerami ma sens, ponieważ zawsze znajdą się osoby, na których żebranie zadziała – zaznacza Hubert Kaczmarczyk, streetworker Caritas Radom.

Jedynym ratunkiem jest zmotywowanie do zmiany życia. W tym celu na ulice Radomia codziennie wychodzą streetworkerzy, którzy pod pretekstem rozmowy, kierują do bezdomnych ofertę pomocy.

– Z czego może skorzystać? W jaki sposób, gdzie – wskazujemy gdzie jest noclegownia – oznajmia Magdalena Walczak, streetworkerka Caritas Radom.

Tam czekają też psychologowie i terapeuci uzależnień. Stąd apel by, zamiast przekazywać bezdomnym drobne kwoty, pomagać informując służby o miejscach ich koczowania.

– Okres jesienno-zimowy będzie wzmagał liczbę tych osób. Chcemy te osoby tu do nas przyjąć, chcemy ich wesprzeć – dodał ks. Damian Drabikowski, dyrektor Caritas Diecezji Radomskiej.

Na każdego bezdomnego czeka miejsce do spania i jedzenie. Pracownicy socjalni pomagają im też wyrobić dowód osobisty, czy zarejestrować się w pośredniaku.

Źródło: oprac. za warszawa.tvp.pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot. Shutterstock.

18 września 2022