News, Przemoc domowa

Jakie w praktyce mogą być skutki wypowiedzenia konwencji stambulskiej?

Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została opracowana przez Radę Europy w 2011 r. Podpisało ją dotąd 45 państw spośród 47 członków Rady Europy. Dotychczas nie przyjęły jej tylko Rosja i Azerbejdżan. Polska konwencję stambulską podpisała w 2012 r. i ratyfikowała trzy lata później.

Turcja 20 marca br. wypowiedziała konwencję, a polski Sejm 30 marca – odesłał do komisji obywatelski projekt „Tak dla rodziny, nie dla gender”, autorstwa Ordo Iuris. Projekt upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej.

Przeciwnicy konwencji uważają, że ignoruje ona wychowawcze prawa rodziny. Wskazują, że wbrew standardom konstytucyjnym nakazuje, by władze „wykorzeniały tradycje i zwyczaje dotyczące ról kobiet i mężczyzn”.

30 lipca 2020 r. premier Mateusz Morawiecki zdecydował o skierowaniu wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności konwencji stambulskiej z Konstytucją RP. Powołał się przy tym na opinie, że “godzi ona w nasz porządek prawny, ma ideologiczne podłoże, niewłaściwie definiuje realne źródła przemocy wobec kobiet i nie dostarcza skutecznych narzędzi do walki z przemocą domową”.

Wcześniej, 27 lipca, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złożył do minister rodziny, pracy i polityki społecznej wniosek o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji. W ocenie lidera współrządzącej Solidarnej Polski jest ona „w warstwie ideologicznej niezgodna z Konstytucją RP i polskim porządkiem prawnym”. Takie stanowisko poparła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.

W odpowiedzi w całym kraju odbyły się liczne protesty w obronie traktatu.

Z konwencji wynika, że każda strona może w dowolnym czasie ją wypowiedzieć, w drodze notyfikacji skierowanej do sekretarza generalnego Rady Europy. Wypowiedzenie staje się skuteczne pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie trzech miesięcy od dnia otrzymania notyfikacji.

Jeśli rząd zdecyduje się na złożenie wniosku o wypowiedzenie, czeka go batalia na forum międzynarodowym. Reakcje sugerują, że nie będzie to łatwy proces. Sekretarz generalna Rady Europy Mariji Pejčinović Burić podkreśliła, że wyjście z konwencji byłoby godne ubolewania i stanowiłoby wielki krok wstecz, jeśli chodzi o ochronę kobiet przed przemocą w Europie.

Ekspertki, prawniczki i działaczki na rzecz praw kobiet podkreślają, że wypowiedzenie Konwencji byłoby ogromnym krokiem wstecz i zaprzepaszczeniem lat walki o przeciwdziałanie przemocy w rodzinie.

Jest tak dlatego, że konwencja ustanawia standardy w zakresie działań antydyskryminacyjnych, wymusza na władzach, urzędach i wszelkich instytucjach poszanowanie praw kobiet oraz wymaga wprowadzenia i realizacji środków zapewniających ochronę przed przemocą domową.

Znaczącym skutkiem wypowiedzenia konwencji będzie to, że GREVIO – mechanizm kontroli wykonywania i efektywnego wdrażania postanowień konwencji – nie będzie mógł żądać od rządu wyjaśnień na temat tego czy faktycznie przepisy działają w praktyce, ilu sprawców przemocy zostało odizolowanych na ich podstawie, w jaki sposób pomogło to osobom doznającym przemocy. GREVIO nie będzie mogło sporządzać statystyk i kontaktować się z organizacjami pozarządowymi, aby te zdały relacje z przestrzegania przepisów.

Eksperci wskazują również, że polskie przepisy mimo wprowadzanych zmian, nadal niedostatecznie chronią kobiety przed przemocą. Brak jest rozciągnięcia ochrony prawnej w obszarze przemocy w rodzinie na byłych małżonków lub partnerów i na sytuacje, gdy partnerzy nie dzielą już miejsca zamieszkania.

Problemem jest również brak uwzględnienia przemocy ekonomicznej. Konwencja stambulska wprost rozróżnia ją jako rodzaj przemocy, czego nie robi polskie prawo.

Różnice są też w zakresie penalizacji przemocy seksualnej. Konwencja kładzie nacisk na aspekt braku zgody ofiary dla zaistnienia odpowiedzialności karnej za przemoc seksualną. W polskim prawie by uznać czyn za gwałt zgodnie z kodeksem karnym konieczne jest „doprowadzenie osoby do obcowania płciowego przemocą albo groźbą bezprawną lub podstępem”.

Konwencja zwraca również uwagę na to, że w szczególnie trudnej sytuacji mogą znajdować się migrantki doświadczające przemocy ze strony męża lub partnera, od którego uzależnione jest ich prawo pobytu. Państwo ma obowiązek zapewnić, by w razie rozwiązania małżeństwa lub związku, w szczególnie trudnych okolicznościach, przyznawane było odrębne zezwolenie na pobyt bez względu na to, jak długo trwało małżeństwo lub związek.

źródło: obszerne fragmenty artykułu Aleksandry Kuśnierkiewicz na portalu EURACTIV.pl 

19 kwietnia 2021