Uchodźcy z Ukrainy

Białystok. W Sklepie Charytatywnym ubierają uchodźców za darmo

Ukraińcy, którzy zmuszeni byli uciekać ze swojego kraju przed wojną i trafili do Białegostoku, mogą liczyć na bezpłatną odzież. To inicjatywa Sklepu Charytatywnego, o której w rozmowie z Piotrem Walczakiem opowiada szefowa placówki Sylwia Jedlińska. Aby otrzymać ubrania, buty czy ubranka dla dzieci, wystarczy okazać ukraiński paszport.

  • Sklep Charytatywny w Białymstoku ubiera bezpłatnie uchodźców z Ukrainy. Ile osób już do państwa się zgłosiło?

– Od pierwszego dnia akcji codziennie przychodzi kilkadziesiąt rodzin ukraińskich. Przede wszystkim matki z dziećmi. Często przyprowadzają je białostoczanie goszczący uchodźców we własnych domach.

  • Jakie artykuły oferujecie Ukraińcom?

– Przede wszystkim odzież oraz pieluchy jednorazowe, akcesoria kuchenne, zabawki dla dzieci. Najbardziej poszukiwane są kurtki, bluzy, dresy, buty sportowe. Ważne, żeby rzeczy były schludne, takie jakie bez skrępowania oddalibyśmy przyjaciółce czy komuś z bliskich. Każda rodzina ukraińska może się w naszym sklepie ubrać całkowicie bezpłatnie.

  • Proszę wyjaśnić ideę tej akcji. Nie ukrywajmy – bezpłatnie, ale ktoś musiał za ubrania wcześniej zapłacić.

– Ubrania są nam przekazywane przez ludzi dobrej woli, którzy widzą tragedię kobiet uciekających z małymi dziećmi przed wojną i zniszczeniem i chcą pomóc. My z kolei pierzemy te ubrania lub ozonujemy, następnie oferujemy je uchodźcom.

  • A pomijając temat wojny, na co dzień, na czym polega działalność sklepu? W jaki sposób on funkcjonuje i dla kogo?

– Sklep Charytatywny funkcjonuje wyłącznie dzięki darowiznom. Otrzymujemy najróżniejsze rzeczy: szklanki, talerze, kubki, artykuły dekoracyjne, książki, biżuterię, pościel, ręczniki, obrusy, torebki, zabawki – właściwie wszystko oprócz mebli. Segregujemy je, ozonujemy lub pierzemy i sprzedajemy.

Dzięki zarobionym w ten sposób pieniądzom możemy zatrudniać osoby z niepełnosprawnościami psychicznymi lub umysłowymi, a także trenera, który nadzoruje ich pracę. Każda z tych osób pracuje cztery godziny dziennie i przez dodatkową godzinę uczestniczy w rehabilitacji. Są to dorosłe osoby, które w ten sposób uczymy zawodu kasjera, obsługi sklepu, magazyniera i przygotowujemy na otwarty rynek pracy.

Sklep charytatywny jest częścią Zakładu Aktywności Zawodowej stowarzyszenia „My dla innych”, podobnie jak pracownie recyklingowa i fotograficzna oraz pralnia. Sposób funkcjonowania sklepu wpisuje się też w naszą filozofię „zero waste” – nadawania rzeczom drugiego życia, ograniczania nadmiernego konsumpcjonizmu, dbania o planetę na miarę naszych możliwości.

  • To podsumowując. Czy waszą działalność mogą w jakiś sposób wesprzeć zwykli białostoczanie, również w kontekście uchodźców? Jak?

– Tak, na wiele sposobów: kupując u nas, przynosząc nam niepotrzebne, ale wciąż w dobrym stanie rzeczy, udostępniając nasze posty na Facebooku, ofiarowując nam 1 procent podatku. Muszę też wspomnieć o białostockich firmach, które nas wspierają, zarówno zamawiając u nas usługi, produkty, jak i obdarowując nas swoimi towarami. Białystok jest miastem życzliwych ludzi.

Źródło: ddb24.pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot. Shutterstock.

21 marca 2022