Uchodźcy z Ukrainy

Uchodźcy wojenni mogą liczyć na nieustające wsparcie

Pierwsza grupa z ponad 100 niepełnosprawnych dzieci, ewakuowanych ze specjalnego ośrodka w Białej Cerkwi, wyjechała z Kołobrzegu do Niemiec. Tam będą miały specjalistyczną rehabilitację. Pomoc dla ponad 2 milionów uchodźców z Ukrainy, którzy trafili do Polski, wciąż płynie nieprzerwanym strumieniem.

Niepełnosprawne intelektualnie i ruchowo dzieci z Domu Opieki w zbombardowanej Białej Cerkwi pod Kijowem, gdy tylko pojawiły się w Kołobrzegu, od razu znalazły wsparcie, opiekę i pomoc. – Pierwsze dwa dni, jak dzieci przywieźli w niedzielę, to poniedziałek i wtorek praktycznie z telefonu to chyba do 22:00 nie schodziłam, bo tak ludzie wydzwaniali, tak chcieli się udzielać i pomagać – mówi Joanna Mućka, koordynatorka wolontariuszy. Wielu wolontariuszy z podopiecznymi się wręcz zżyło jak z własną rodziną.

– Te dzieciaczki są traktowane tak jak własne dzieciaki. To troszkę posiedzimy, to troszkę pogadamy, to potrzymamy za rączkę, to po prostu damy ich trochę siebie – opisuje Barbara Szczeglik, dyr. Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Kołobrzegu.

Po dwóch tygodniach spędzonych w kołobrzeskim Szpitalu Uzdrowiskowym Słoneczko zostali przetransportowani przez Czerwony Krzyż do specjalistycznego ośrodka w Niemczech. – Niemcy mają bardzo dobry, wyspecjalizowany system w opiece takiej długoterminowej nad tymi osobami i tutaj z taką bratnią pomocą nam ruszyli – powiedział Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.

Również sam transport do Kołobrzegu, jak i organizacja pobytu, i opieki wymagały wyjątkowego zaangażowania wielu osób.

– Bez lekarzy, bez kierownictwa „Słoneczka”, bez wolontariuszy i bez strażaków z mojego rodzinnego Charzyna to by się nie odbyło – podkreślił Henryk Kołodziej, konsul honorowym Ukrainy w Szczecinie.

Do Polski wciąż napływają kolejni uchodźcy z Ukrainy. Większość z nich znalazła już dach nad głową, jak deklaruje rząd, nikt nie pozostanie bez pomocy. – Jeżeli chodzi o duże hale i obiekty, w których będziemy zmuszeni tutaj, gdzieś zakwaterować osoby, to jeszcze  jest prawie 4000 takich miejsc – powiedziała Justyna Łyjak, pełnomocnik wojewody ds. pomocy humanitarnej.

Zgodnie ze specustawą, obywatele Ukrainy bez zbędnych formalności przede wszystkim mogą liczyć w Polsce na pracę. Kilkadziesiąt osób przyjmie m.in. szpital wojewódzki w Szczecinie.

– Już teraz będziemy zatrudniali te osoby na takie stanowiska asystenckie, asystenta medycznego w przypadku lekarzy, pomocy pielęgniarskiej w przypadku pielęgniarek – mówi Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.

Polska pomaga na miejscu i pomaga na Ukrainie. Cały czas trwa akcja „SMS z nieba”. Koszalińska fundacja tym razem zbiera pieniądze na specjalistyczny sprzęt w Tarnopolu. Na koncie jest już ponad 20 tysięcy złotych. – My to wszystko wyliczyliśmy, żeby przynajmniej pierwszy taki transport, który będzie mógł posłużyć ludziom, którzy są najbardziej poszkodowani i którzy znajdują się w tym szpitalu objętym naszą troską w Tarnopolu i mógł zwyczajnie do nich dotrzeć – wyjaśnia ks. Rafał Jarosiewicz z Fundacji „SMS z nieba”.

Liczą się też zwyczajne gesty solidarności, tak jak w Koszalinie, gdzie mieszkańcy, wolontariusze i uchodźcy utworzyli ogromne niebiesko-żółte serce. – Wierzymy w to, że Ukraina wygra, odeprze Rosję ze swoich rdzennych ziem, wygra tę wojnę, a ci Ukraińcy, których dzisiaj gościmy w swoich domach, powrócą szczęśliwie na Ukrainę, odbudowując Ukrainę – powiedział Roman Biłas, przew. koszalińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce.

Źródło: oprac. za szczecin.tvp.pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot Shutterstock.

24 marca 2022