Imigranci, News

Bez kwalifikacji i języka ani rusz. Nowa polityka migracyjna Wielkiej Brytanii

Można zapomnieć o czasach, w których pakowało się w walizkę, wsiadało do samolotu czy autobusu i jechało do pracy do Anglii, bez znajomości języka czy kwalifikacji zawodowych. W nowej sytuacji decyzja o opuszczeniu Polski będzie wymagała dużo więcej przygotowania i o wiele mniej spontaniczności.

Nowa polityka migracyjna (nad którą pracuje obecnie brytyjski rząd – przyp. red.) zrówna obywateli Unii z obywatelami świata. Dla Polaków, zadających sobie pytanie, czy wyjechać na Wyspy w celach zarobkowych, oznacza to ogromne trudności. Do barier odległościowych, klimatycznych, kulturowych i finansowych wkrótce dołączy również szereg kolejnych utrudnień, zmniejszających możliwość emigracji na Wyspy. Dla wielu Polaków wymogi językowe, kompetencyjne, wykształceniowe i finansowe będą niemożliwe do przeskoczenia.

Z powodu Brexitu Wielka Brytania staje się coraz mniej popularnym kierunkiem migracji zarobkowych wśród Polaków. Jak wynika z danych GUS, w 2018 r. odnotowano powrót ok. 100 tys. rodaków z Wysp, co było wydarzeniem wręcz historycznym od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Dziś największy odsetek wzrostu liczby polskich imigrantów odnotowują Niemcy. Chętnie obieranym kierunkiem jest również Holandia oraz Norwegia.

Powroty do Polski to dobre wiadomości, ponieważ nasz kraj ma ogromne problemy demograficzne. Prognozy GUS przewidują, że do 2050 roku Polaków będzie o prawie 4 miliony mniej, co nie pozostanie bez wpływu na nasz rynek pracy. Z perspektywy polskiego rynku pracy zahamowanie emigracji lub utrzymanie trendu powrotów do kraju są bardzo korzystnymi zjawiskami. Każda osoba, która zasiliłaby z powrotem polski rynek pracy, jest na wagę złota.

Opracowano na podstawie wypowiedzi Andrzeja Kubisiaka, eksperta ds. rynku pracy w Polskim Instytucie Ekonomicznym

źródło: INNPoland.pl

19 lutego 2020