Imigranci

Podlaskie. Imigranci koczują na terytorium Białorusi tuż przy polskiej granicy

Grupa kilkudziesięciu osób, wśród której są kobiety i dzieci, koczuje na granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Usnarz Górny. Imigranci siedzą po stronie białoruskiej, gdzie pilnują ich żołnierze, którzy nie pozwalają im cofnąć się na Białoruś.

Ludzie koczują w tym miejscu już od kilku dni. Śpią na gołej ziemi, w nocy palą ogniska, żeby się choć trochę ogrzać, bo noce są coraz chłodniejsze. Siedzą po stronie białoruskiej, gdzie pilnują ich żołnierze, którzy nie pozwalają im cofnąć się na Białoruś. Po stronie polskiej stoją pogranicznicy, którzy zabraniają im wejść na teren Polski. Sytuacja jest patowa. Nasi pogranicznicy we własnym zakresie zorganizowali i dowozili im jedzenie.

Mieszkańcy wsi i okolic są również bardzo ofiarni, przynoszą dla koczujących ludzi jedzenie. Obecnie jednak pogranicznicy nie pozwalają już podejść, więc reklamówki z jedzeniem leżą na pobliskiej łące. Wcześniej nie było problemu i można było podejść na odległość 15 metrów od granicy.

Podlaski oddział Straży Granicznej nie komentuje tej sprawy, odsyła do MSWiA. Do ochrony granicy polsko-białoruskiej skierowano dodatkowych funkcjonariuszy SG i tysiąc żołnierzy.

Posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński przywieźli w środę (18 bm.) grupie imigrantów koczujących przy granicy Polski z Białorusią śpiwory, koce, jedzenie i wodę. Zaapelowali do rządu o jak najszybsze zajęcie stanowiska w sprawie tych osób.

Tymczasem 17 bm. rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o cudzoziemcach oraz ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, Nowe przepisy zakładają m.in. przyspieszenie decyzji w sprawie powrotu nielegalnych imigrantów do ich ojczyzny. Nowelizacja nie wejdzie jednak w życie wcześniej, niż we wrześniu. Najbliższe posiedzenie Sejmu zwołane jest dopiero na 15 września. Do tego momentu polskiej granicy skrupulatnie musi pilnować straż graniczna, którą od tygodnia wspiera polskie wojsko.

Źródło: oprac, za wnp.pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot. Pixabay

19 sierpnia 2021