Zadłużenie

Kiedy brakuje pieniędzy. Płatności odkładane na później

W życiu wielu Polaków zdarza się, że domowe finanse nie pozwalają na uregulowanie wszystkich należności i rachunków w terminie. Biuro Informacji Gospodarczej zbadało, które płatności najczęściej odkładamy na później.

Jako jedną z najczęstszych przyczyn zaległości BIG Info Monitor wskazuje niewystarczające finanse w budżecie domowym. Zdarza się jednak, że wynika to jedynie z nieprzykładania odpowiedniej wagi do obowiązku, jaki na nas ciąży. Eksperci ostrzegają, że skumulowane kwoty zaległości wraz z bieżącymi wydatkami mogą okazać się nie do udźwignięcia i wpędzić nas w prawdziwe tarapaty. Ponadto zwracają uwagę na odsetki i kary finansowe, które mogą dodatkowo nas pogrążyć.

Według raportu opublikowanego przez BIG Info Monitor, rachunek za telewizję kablową jest najczęściej odkładanym zobowiązaniem w przypadku konsumentów, którzy borykają się z problemami finansowymi. Na drugim miejscu respondenci wskazali opłaty za telefon i internet. Trzecie miejsce zajęły mandaty i kary za jazdę bez biletu. Dopiero na czwartym i piątym miejscu pojawiły się kolejno media i opłaty mieszkaniowe. Kolejne w zestawieniu były należności za ubezpieczenia; opłaty za zajęcia dzieci; raty kredytów; płatności za żłobki i przedszkola; raty pożyczek i zakupów. Przedostanie miejsce w rankingu zajęły wydatki określone, jako inne niż wymienione. Najsumienniej płacone są alimenty, które Polacy odkładają na później w ostatniej kolejności.

W raporcie wykazano również, z jakimi zobowiązaniami borykają się Polacy. Dane dotyczą dłużników BIG Info Monitor wskazują, że najbardziej uporczywe zaległości dotyczą kredytów mieszkaniowych. Tu średnie zadłużenie na osobę wynosi ponad 199 tysięcy złotych. O wiele mniejszej, choć nadal niebagatelnej kwoty, dotyczą alimenty. Tu średnie zadłużenie wynosi nieco ponad 40 tys. zł. na osobę. Najmniejsza wartość związana jest z rachunkami za media domowe i wynosi średnio 800 zł na osobę.

BIG Info Monitor przestrzega przed notorycznym zadłużaniem się. Może to skutkować wpisaniem do rejestru dłużników. Przedsiębiorstwa, które muszą zapewnić sobie płynność finansową, nie mogą pozwolić sobie na zaburzenie ciągłości wpłat swoich klientów, dlatego decydują się kierować nawet najmniejsze zaległości na „czarną listę”.

– Warunek to minimum 200 zł opóźnione o minimum 30 dni wobec jednego wierzyciela. Szczególnie firmy oferujące usługi masowe nie mogą sobie pozwolić na brak reakcji na nieotrzymanie choćby kilku złotych od swoich klientów, bo nawet drobne nieopłacone sumy od tysięcy osób urastają do poważnych kwot. Gdy więc dług wzrośnie do 200 zł można być niemal pewnym, że zostanie to zgłoszone do rejestru. – mówi Sławomir Grzelczak z BIG Info Monitor.

Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie BIG Info Monitor przez Quality Watch.

Źródło: oprac, za News4Media/GL. Zdjęcie ilustracyjne – fot. Pexels.

26 września 2021