Waloryzacja rent i emerytur w 2021 roku to jedna wielka niewiadoma. Im głębszy będzie kryzys gospodarczy wywołany pandemią koronawirusa, tym mniej pieniędzy zobaczą w przyszłym roku seniorzy. To temat numer jeden dla blisko 10 mln Polaków. Waloryzacja w 2021 roku może być wyjątkowo skromna.
Sposób ustalania wysokości emerytur i rent określa ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wskaźnik waloryzacji odpowiada inflacji – czyli wzrostowi cen towarów i usług konsumpcyjnych – w poprzednim roku kalendarzowym. Do tego dochodzi co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia (również w poprzednim roku kalendarzowym).
Analitycy wskazują, że inflacja w tym roku może być na niskim poziomie i powinna wyraźnie spowalniać w kolejnych miesiącach. Akurat mniejszy wpływ inflacji na emeryturę nie powinien martwić seniorów. Podwyżka cen towarów i usług będzie niższa, więc wciąż do koszyka będzie można włożyć dokładnie te same zakupy.
Ważniejszy jest drugi składnik waloryzacji. To wzrost przeciętnego wynagrodzenia. W 2020 roku pensje w wielu miejscach z pewnością nie pójdą w górę, a jednocześnie – zgodnie z tarczą antykryzysową – wiele firm obniży wymiar pracy i wymiar wynagrodzenia. To wpłynie na całoroczny wynik. Ekonomiści prognozują, że w najbliższych miesiącach możemy zobaczyć nawet ujemną dynamikę wynagrodzeń. Pensje w Polsce będą po prostu zmniejszane.
I to już jest dla seniorów fatalna wiadomość. Im niższy wzrost wynagrodzeń, tym niższe podwyżki świadczeń. A warto dodać, że od 1992 roku pensje w Polsce rosły (w ujęciu rocznym) bez przerwy.
źródło: WP
