Wielkie wyzwanie dla podopiecznych Milickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych. Od czerwca część z nich poprowadzi… restaurację. Przyszli pracownicy uczą się gotować. W ten sposób stowarzyszenie chce uświadamiać innym, że osoby niepełnosprawne mogą świetnie realizować się w pracy.
Takiego miejsca Milickie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych szukało od dłuższego czasu. Udało się. Teraz trwają intensywne przygotowania do otwarcia restauracji. – To są miejsca pracy, które będą dla osób z niepełnosprawnością na otwartym rynku pracy i to było dla nas takie ważne – mówi Alicja Szatkowska, prezes Milickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych. Ważne, bo dla zatrudnionych tu pracowników to z jednej strony cenna terapia, ale z drugiej szansa na samodzielność oraz lekcja odpowiedzialności.
– Chodzi o to, żeby te osoby wiedziały, że muszą wstać rano i do tej pracy się wybrać i ważne jest też, żeby inni mogli zobaczyć, że tak osoba może i chce – tłumaczy trener pracy Ewa Trzcińska.
Restauracja będzie serwować bezmięsne przekąski – m.in. tosty, naleśniki czy pierogi. Podopieczni organizacji intensywnie uczą się gotować. – Robimy tosty, takie najprostsze jedzenie, które jesteśmy w stanie przygotować – mówi podopieczna stowarzyszenia Sandra Pawlak.
Tego typu inicjatywy są niezwykle cenne. Pomagają zbudować pewność siebie osobom niepełnosprawnym – podkreślają rodzice. – Chcemy, żeby wyszli też do ludzi. Żeby społeczeństwo popatrzyło na nich, że oni też potrafią. Sami będą gotować, sami będą robić pierogi, sami będą robić naleśniki, tosty – mówi Anna Tarczyńska, mama niepełnosprawnego Kacpra.
Wielkie otwarcie planowane jest na czerwiec, czyli tuż przed początkiem sezonu ogórkowego.
Źródło: oprac. za wroclaw.tvp,pl. Zdjęcie ilustracyjne – fot Shutterstock.
